Wizja pierwszego zimowego przejścia z wózkiem górskiego szlaku jawiła nam się niczym walka o zdobycie K2! Co prawda beczek z prowiantem pakować nie trzeba ani ostrzyć dziab, ale zima to zima. Zimą bywa z kolei zimno. Taki mały człowiek w wózku (7 tygodni na koncie) nie powie, że mu przykładowa stópka zamarza…
Po 3 minutach dramatyzowania przypomnieliśmy na szczęście sobie, że w górskim „ekłipmencie” akurat jesteśmy nieźli. Przygotujemy co trzeba i dzidzi nawet szron powieki nie pokryje. Starszak to już profesjonalistka ;). Wyjście na szlak przyspieszyła wizyta w Jeleniej Górze. Stąd najbliżej w Rudawy Janowickie, obfite w trasy o różnej długości i… co najważniejsze – nawierzchni!
.
Przez śniegi z napędem 3×2 – opis trasy
.
Jedną z ciekawszych i najbardziej charakterystycznych formacji skalnych w Rudawach Janowickich jest Skalny Most. Dwie granitowe turnie łączy u szczytu naturalny most skalny. Z dołu wygląda to tak, jakby ktoś umieścił tam perfekcyjnie dopasowane głazy, których żadna siła nie ruszy. Istnieją wręcz teorie, że stoją za tym czarcie siły ;).
Skała wygląda naprawdę imponująco (wspinaczkowo także, ale to nie tym razem 😉 ).
Z Jeleniej Góry wyruszamy po 13tej, więc nie mamy zbyt wiele czasu do zmroku. Na szczęście można zaplanować tu ciekawe pętle, idealne pod takie warunki i ograniczenia. Temperatura w okolicach zera przekonuje nas do trasy, której pokonanie nie będzie wiązało się z koniecznością robienia przystanków na karmienie. Marysi w śpiworku by pewnie to specjalnie nie robiło. Za to mama mogłaby zaliczyć całkiem przyzwoitą krioterapię ;).
Opcji dojścia jest wiele. Najbardziej ekonomiczna trasa prowadzi tu żółtym szlakiem z Miszkowic. Jeśli tylko się da – my akurat wolimy wracać inną trasą niż ta, którą szliśmy. W tym wypadku możemy śmiało pozwolić sobie na taki luksus, dokładając też nieco cennych metrów wzniesienia (bo forma po ciąży sama się nie zrobi 😉 ).
# Startujemy z parkingu w Mniszkowie. Niestety na mapie nie dało się oflagować konkretnego punktu, ale musicie dotrzeć na sam koniec wioski, gdzie już dalej dojechać się nie da – to właśnie to miejsce (koordynaty: 50.8501335, 15.9390378).
# Przy parkingu droga się rozgałęzia i nie ma jeszcze widocznych żadnych oznaczeń szlaków. Wybierając nasz wariant – kierujecie się drogą po Waszej prawicy. Tym sposobem, po niedługim marszu, traficie na niebieski szlak.

Tak wygląda początek trasy, prowadzącej do niebieskiego szlaku.
.
Zanim natrafimy na pierwsze oznaczenia szlaku, maszerujemy przez piękny i pusty las. Zimowe popołudnia mają dodatkowo to do siebie, że w słoneczne dni wszystko jest oświetlone pięknym, ciepłym światłem.
.
.
Po chwili początkowych testów opon na górskich śniegach – docieramy już na oficjalny niebieski szlak. Poza oznaczeniami na drzewach – nawierzchnia pod kołami także nieco bardziej „sterenowiała”. Nie jest jednak bardzo źle i każdy wózek z pompowanymi kołami, o średnicy większej niż te w wózkach typowo miejskich – sobie powinien poradzić…
.
.
… chyba ;).
.
.
Docieramy do Głazisk Janowickich. Na miejscu jest tabliczka informacyjna i kierunkowskazy. Są też głazy^^.
Tu szlak ponownie się rozgałęzia. I tutaj znowu zagwozdka. Bartek przeszedł się kawałek kontynuacją szlaku niebieskiego i okazało się, że byłoby trochę przedzierania się się z wózkiem. Pewnie byśmy dali radę, ale oszczędność jednego kilometra, a potencjalne problemy przekonały nas do obrania wariantu nieco dłuższego, a przyjemną i równą Drogą Zamkową (zielone oznaczenie na załączonej mapie). Tutaj przejedzie dosłownie wszystko. Z wózkami biegowymi można też zaliczyć bardzo komfortowy bieg. Bartek przetestował ;).
.

Ooooops – ktoś zostawił całkiem fajne dziecko. Bierzemy ;).
.
.
W pewnym momencie szlak Droga Zamkowa spotyka się z żółtym szlakiem. Wraz ze zmianą barw – kończą się też śniegi na drodze ;). Prawdziwa górska autostrada. Skręcamy w prawo i podążamy za żółtym oznaczeniem przez około 500m, aż dotrzemy do niebieskiego szlaku, który prowadzi nas już prosto do celu!
.
.

W tym miejscu skręcamy odbijamy na niebieski szlak, w kierunku Skalnego Mostu!
.
Małe stópki u stóp Skalnego Mostu
.
Ostatnia prosta po asfalcie i mamy to! Skalny Most jak stał, tak stoi. Ciasno poupychane przez Diabła kamienie ani drgną, więc spokojnie można zajrzeć przez otwarte na Rudawy Janowickie naturalne okno skalne ;).
.
.
…ale najpierw owocowa herbatka i kanapeczki ;). Maluchowi świeże powietrze ewidentnie służy – bo śpi nadal twardym snem. Nie mieliśmy serca jej wyciągać z wozidła. Jeszcze tu dotrze na własnych nóżkach.
.
.
Sami zobaczcie! Miejsce jest naprawdę spektakularne…
.
.
Na Skalnym Moście można się także wspinać, jednak wytyczone tutaj drogi nie należą do najłatwiejszych. Większość dróg to drogi TRAD’owe. Najprostszą sportową jest Bumerang II (VI+). Wybadamy bojem w jakiś letni dzień, kiedy będzie można pod skałą rozłożyć się z całą dziatwą ;). Bartek nie mógł się jednak powstrzymać przed szybkim obmacaniem tutejszych granitów…
.
.
Droga powrotna do Mniszkowa
.
Słońce powoli chyli się ku zachodowi. My z kolei – kierujemy się do bazy. Wracamy do rozwidlenia szlaku niebieskiego z żółtym i praktycznie do samego parkingu idziemy tym drugim. Trasa jest bardzo wygodna. Jedyną „trudnością” są liczne podejścia. Idealne cardio przed nużącą autostradą.
.
.
W tym samym składzie wróciliśmy zadowoleni na parking na Przełęczy Mniszkowskiej. Dzidzia wskakuje na karmienie w ciepełku, druga wypoczywa w bagażnikowym siedzisku ;).
.
.
Praktycznie
.
# Skalny most – koordynaty: N 50° 50′ 59.22” , E 15° 54′ 46.34” , 50.84978400000 , 15.91287300000
# Parking: Przełęcz Mniszkowska, 50.8501335, 15.9390378.
# Wyposażenie najmniejszego turysty: wózek biegowy Thule Urban Glide 2 + gondola Basinet, ciepły kombinezon niemowlęcy z wełny merino Mikk-line, gruby śpiwór wełniany do wózka, szyty na zamówienie, ocieplana polarem czapka Head Crash.
# Wspinaczkowo: drogi wspinaczkowe na Skalnym Moście – topo. Przewodnik wspinaczkowy „Rudawy Janowickie” Michał Kajca, wydanie 2
3 komentarze
Proszę utworzyć regularnie ze względu na fakt, że bardzo
podoba mi swojej stronie blogu. Wielkie dzięki!
wlufwm93
sl9rzh