Czas na podsumowanie roku, a działo się sporo! Nie było łatwo wyłuskać 12 perełek – zwłaszcza, że w 2017 nosiło nas to tu, to tam… Jest sporo gór (w niektóre z nich wracaliśmy w tym roku nie jeden raz), są miejsca, które pojawiły się całkiem przypadkowo, a skradły całkowicie nasze serca! 3 kontynenty, niziny i wyżyny, oceany, duuużo przyrody i wiele przygód…
2017 rok był naprawdę udany! Wiele spontanicznych wyjazdów, zorganizowanych dosłownie w 15 minut, ale też takie skrupulatnie planowane i analizowane dzień po dniu. Nie było łatwo zdecydować, które miejsca powinny się tu znaleźć, ale skoro rok ma 12 miesięcy – wybraliśmy 12 naszych faworytów. Dotrwajcie koniecznie do końca zestawienia ;).
.
12. Góry Izerskie
Z „Izerami” musimy się zdecydowanie lepiej poznać w przyszłym roku, bo mamy spory niedosyt. W grudniu trafiliśmy na ich czeską stronę (wybraliśmy się we trójkę na Ořešník) i pomimo trudnych warunków pogodowych – byliśmy zachwyceni. W 2018 poświęcimy Górom Izerskim z pewnością nie jeden weekend.
.
.
11. Jura Krakowsko – Częstochowska
.
Do tej pory te rejony były nam wyjątkowo słabo znane, a szkoda – to świetne rejony na rodzinne wypady. Krajobraz, w którym skalne ostańce przeplatają się z zabytkami dawnej architektury (w tym słynny Zamek Ogrodzieniec). Pogoda nam trochę pokrzyżowała plany i wszystkiego nie udało nam się przedreptać i zobaczyć, ale spodobało nam się tu na tyle, że mamy ochotę na więcej :).
.
.
10. Góry Stołowe (Polskie i Czeskie)
W Góry Stołowe wróciliśmy po wielu wielu latach. Pamiętaliśmy je jeszcze z czasów dzieciństwa i nie wiedzieć czemu – pomijaliśmy je w wyjazdowych planach przez lata. To jedno z najpiękniejszych pasm górskich w Polsce i Czechach jest rajem dla fotografów (unikalne formy skalne, niezliczone panoramy z wielu punktów widokowych), trekkerów (wiele ciekawych szlaków – m.in. na Szczeliniec Wielki, Adršpašské i Teplické skály, Błędne Skały, Skalne Grzyby czy do schroniska Pasterka), jak i małych odkrywców (labirynty skalne są jak wymarzony plac zabaw).
Na Kai największe wrażenie zrobiło Adršpašské Skalne Miasto. Nic dziwnego – dziesiątki ogromnych tuneli skalnych, przejść i jaskiń (zwłaszcza Mysia Dziura) czy formacji wyglądających jak zwierzęta albo ludzie. My z pewnością wrócimy na wschód słońca na Szczelińcu Wielkim!
.
.
9. Bieszczady
.
Po kilku podejściach – w tym roku po raz pierwszy udało nam się w Bieszczadach sfotografować niedźwiedzia! Nie mogło więc zabraknąć Bieszczad w tym zestawieniu. Dotarliśmy tam po raz pierwszy całkiem niedawno (2 lata temu), bo dzieli nas wiele godzin i setki kilometrów drogi . Jednak z każdej wyprawy w te strony przywozimy mnóstwo wspomnień i zdjęć. Świetne trasy piesze dla każdego i oszałamiająca przyroda (w tym roku, poza spotkaniem z niedźwiedziem, zobaczyliśmy węża eskulapa, stado wilków i kilka gatunków drapieżnych ptaków). Marzą nam się białe Bieszczady i wilki w zimowej szacie – nie odpuścimy im w 2018 ;).
.
.
8. Rudawy Janowickie
Jakieś 1,5 godziny drogi z Wrocławia i możemy dotykać skał, na których swoje przygody ze wspinaczką zaczynali najsłynniejsi polscy himalaiści. Sokolik i Krzyżna Góra są idealne na wschody słońca (zwłaszcza na jesień). Kiedy wdrapaliśmy się tam po raz pierwszy, ciężko nam było uwierzyć, że tak spektakularne skały mamy tak blisko.
Warto też wspomnieć o Kolorowych Jeziorkach, które powstały w miejscu dawnych niemieckich kopalni. Można się tu poczuć jak w jakimś odległym regionie, na drugim końcu świata. Niezwykle fotogeniczne miejsce.
.
.
7. Czeska Szwajcaria
Nosiło nas w to lato wyjątkowo ;). Pogoda nie była najgorsza, a tyle do zobaczenia w promieniu kilkuset kilometrów od domu. Nie mogliśmy więc pominąć Czeskiej Szwajcarii. Przyciągnął nas tutaj ogromnych rozmiarów naturalny łuk Skalny – Brama Pravčicka (największy skalny most w Europie). Fantastyczne formy skalne (baszty, iglic, tarasy i labirynty skalne), kanion i dzikie potoki – przyprawiają o opad szczęki, niemalże każdemu, kto trafia tu po raz pierwszy. Skatowaliśmy tu nasze aparaty niemiłosiernie ;).
.
.
6. Karkonosze
.
Tutaj przywitaliśmy 2017 rok, tutaj go też żegnamy. Nie mogło więc być inaczej – Karkonosze trafiają do absolutnej tegorocznej czołówki. Byliśmy tu latem, przebijaliśmy się przez zimowe śniegi i walczyliśmy ze skutą lodem skałą od zmierzchu do świtu. Kochamy tu wracać, mamy swoje ulubione miejsca, ale wiele też mamy do nadrobienia.
.
.
5. Portugalia
Na kilkudniowy wypad, zahaczający o jeden z wiosennych weekendów, wybraliśmy Portugalię. Kilka tygodni wcześniej natknęliśmy się w Internecie na zdjęcia pasiastego miasta (Costa Nova) i kiedy zobaczyliśmy niedrogie loty z Wrocławia – nie mogliśmy sobie odmówić przyjemności zobaczenia go na żywo. W 4 dni udało nam się zmęczyć nogi, a nawet wypożyczone auto, ale miejsca, w które dotarliśmy trafiły do naszych ulubionych. Sami zobaczcie!
.
.
4. Mauritius
.
No po prostu raj! Kiedy 2016 rok żegnaliśmy na skutej lodek Śnieżce, nie czuliśmy jeszcze tego, że 24 godziny później zaczniemy Nowy Rok na jednej z egzotycznych wysp u wybrzeży Afryki. Turkusowe wody oceanu, kolorowe skały, liczne wodospady, wielkie żółwie i barwne ptaki – w takim miejscu to można ładować akumulatory przynajmniej na kawałek roku ;).
.
.
3. Tatry
Wiosną, latem, jesienią, zimą… Każdy moment dobry jest na to, żeby wybrać się w Tatry! Po wielu godzinach jazdy i naprawdę ciężkim tygodniu – stając przed oszałamiającym obliczem tatrzańskich krajobrazów, wszystko przestaje boleć ;). Tatry z pewnością trafią do podobnego zestawienia w przyszłym roku!
.
.
2. Panama
Miała być Argentyna, później Gwadelupa… Jesienią wylądowaliśmy jednak w Panamie. Niby pora deszczowa i mało kto tam wtedy lata – dla nas było to akurat zaletą. Ten przyrodniczy raj przywitał nas bardzo ciepło. Zobaczyliśmy piękne plaże, dziką dżunglę (gdzie świat roślin i zwierząt pnie się pod samo niebo). Sfotografowaliśmy rekordowe ilości ptaków i gadów i daliśmy się poprowadzić spektakularnymi szlakami wśród tamtejszych gór. Niewiele wiedzieliśmy o tym kraju przed wyjazdem, a wróciliśmy z ogromnym niedosytem. Polecamy każdemu!
.
.
1. Namibia
Nie mogło być inaczej. Naszym zdecydowanym faworytem tego roku została Namibia! Nie potrzeba wielu słów na potwierdzenie tego wyboru – wystarczy spojrzeć na zdjęcia, które stamtąd przywieźliśmy. Namibijska przyroda zwyczajnie wyrywa z butów! Każde… dosłownie każde miejsce, które uwzględniliśmy w naszym planie było nieprawdopodobnie piękne i zaskakujące. Żadne przewodniki, opowieści z Internetu i opinie znajomych nie były w stanie oddać nam tego, co zobaczyliśmy na żywo. Największe wrażenie zrobiło na nas Spitzkoppe (i nocowanie pod gwiazdami, przy krawędzi gór), Dead vlei (dolina z martwymi drzewami, otoczona ogromnymi wydmami) i dzikie zwierzęta, których nie udało nam się zobaczyć w takiej scenerii nigdy wcześniej. Niektórzy wracają tam wiele razy – co jest całkowicie zrozumiałe.
.
.
9 komentarzy
Coś pięknego! Widzieć młode, fajne małżeństwo z Krasnalem (mam wnuczkę w wieku Waszej córki, którą tak nazywam) w tak malowniczych sceneriach – coś pięknego! Pochodzę z pokazanych przez Was Gór Stołowych – o mało się nie popłakałem patrząc na Wasze zdjęcia. Chodziłem po nich w czasach, kiedy byliście jeszcze w głębokim planieNa skale, na której siedzi ta piękna dziewczyna, siedziałem kiedyś i płakałem, bo pierwsza miłość wybrała innego. I wiatr mi wtedy, pamiętam, wyszumiał, że głupi jestem Pozdrawiam i życzę samych uśmiechów w 2018.
Czytamy z wypiekami na buziach :). Nasz Krasnal jest świetnym kompanem wielu podróży i pokochała góry, co jeszcze bardziej cieszy. Zobaczymy co przyniesie przyszłość, ale całą energię wkładamy w to, żeby częściej się cieszyć niż płakać ;). Ta historia ze skałą Narożnika… – to niesamowite, że widok miejsca przywodzi wspomnienie tak (kiedyś) emocjonalnych chwil. Czasami jednak dobrze posłuchać Wiatru ;). Dużo radości i szczęśliwych momentów w 2018 :)). Pozdrawiamy ciepło.
Jejku jakie piękne zdjęcia. Zbieram szczękę z podłogi!
Dzięki ogromne :). Dzięki takim słowom czujemy, że te bóle karku i nóg (po wielu godzinach marszu) czemuś służą ;).
Niesamowite zdjęcia, trud tachania sprzętu się opłacił ;D
Na tę chwilę mamy kupione bilety do Rumunii i Monachium. A wy macie coś, czy dalej „spontan”? 😉
Pojechaliśmy znów na ostro ;). 2 dni temu kupiliśmy loty do Birmy i lecimy już za 2,5 tygodnia =D. Rumunia to prawdziwy przyrodniczy raj – zazdro… Monachium to piękne miasto, na które nigdy nie mieliśmy czasu bo zawsze przejazdem – czekamy na fotorelację :)).
[…] wszystkie dobre momenty i przygody, które nas spotkały. Działo się tak wiele (dla przypomnienia zeszłoroczne zestawienie ), że ciężko nam było zebrać wszystko razem. Nie chcieliśmy jednak tego traktować jak […]
Cieszę się, że mieliście tak udany rok i udało Wam się zwiedzić wiele pięknych miejsc na aż trzech kontynentach. Z przyjemnością przeczytałam Wasze podsumowanie i zastanawiam się nad wyjazdem w kilka miejsc. Dzięki za podzielenie się swoimi wrażeniami z podróży. Inspirujecie innych do podejmowania wyzwań i odkrywania kolejnych atrakcji na świecie. Przy następnym wypadzie w Bieszczady polecam Jeziorka Duszatyńskie https://rzeszowpodkarpackie.com/jeziorka-duszatynskie/. Nie są tak popularne, ale za to jakże urocze.
wbsguk